Tak, rwa kulszowa jest wyleczalna – ale wszystko zależy od tego co ją wywołało.
Czasem przyczyną jest tylko napięty mięsień (na przykład mięsień gruszkowaty), i wtedy objawy ustępują bardzo szybko – nawet po kilku zabiegach.
Ale jeśli przyczyną jest na przykład większa przepuklina dysku, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa, albo trwałe uszkodzenie nerwu, to samej zmiany anatomicznej nie cofniemy.
Ale to nie znaczy, że nie można pomóc.
W wielu przypadkach ciało potrafi się przystosować, a objawy – takie jak ból, drętwienie, promieniowanie – można skutecznie wyciszyć.
Dzięki terapii manualnej mogę zmniejszyć ucisk na nerw, rozluźnić napięcia w mięśniach i poprawić stabilizaję kręgosłupa. To często wystarcza, żeby pacjent funkcjonował normalnie i bez bólu, nawet jeśli przepuklina wciąż tam jest.
Celem terapii nie zawsze jest cofnięcie zmiany, ale odzyskanie komfortu życia i sprawności – bez operacji, jeśli to możliwe.
Dlatego bardzo ważne jest, żeby najpierw dokładnie zbadać przyczynę bólu a dopiero potem zaplanować leczenie. Jeśli znajdziemy przyczynę problemu i dobrze się nim zajmiemy, to w wielu przypadkach pacjent wraca do pełnej sprawności bez konieczności operacji.
